niedziela, 21 października 2012

Kosmetyki

Sabon, naturalne holenderskie kosmetyki ...
 Tak jak każda kobieta uzależniona jestem od kosmetyków, 4 lata temu spacerując uliczkami pewnej Holenderskiej miejscowości natknęłam się na mały sklepik wypełniony po brzegi mydłami na wagę, szklanymi buteleczkami kryjącymi w sobie przeróżne mazidła  oraz różnymi kosmetycznymi akcesoriami....wszystko można było przetestować, wypróbować...po parunastu minutach testowania, wcierania i zmywania z siebie przeróżnych specyfików wiedziałam, że wreszcie znalazłam coś dla siebie...
Uwielbiam je za zapach, za to jak działają na moją skórę... przez te 4 lata używania mam swoich faworytów, do który jeśli tylko mogę sobie na to pozwolić powracam.
Poniżej przedstawiam moje MUST HAVE :)



Peeling do ciała Lavender Apple -  sól z Morza Martwego, wyciąg z orzechów drzewa makadamia, oliwa z migdałów i soi - zapach mocny długo utrzymujący się, skóra jedwabiście gładka, nie trzeba po nim używać balsamów, oliwek i innych nawilżających specyfików. Do stosowania 2-3 razy w tygodniu.


Krem do rąk Musk - niestety w swoim składzie oprócz listy dobroczynnych składników (olejki eteryczne, witamina E oraz C)   zawiera on również silikon.
Jest to krem przeznaczony do suchych, spierzchniętych dłoni- w moim przypadku przy bardzo wysuszonych dłoniach nie sprawdza się...muszę dodać jeszcze jedną rzecz, ma zniewalający zapach piżma :)

Peeling- żel  do mycia ciała Delicate Jasmine -   do codziennego zastosowania pozostawia skórę jedwabistą i przyjemną w dotyku .

oraz

Zapachowe patyczki do pomieszczeń Heaven : dostałam je w prezencie, raczej sama bym ich nie kupiła ze względu na cenę....pomieszczenie z tym dyfuzorem pachnie naprawdę przepięknie, niestety płyn w buteleczce bardzo szybko wyparowuje :(




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz