środa, 29 stycznia 2014

Gorąca czekolada

Dzisiaj post iście nie dietetyczny! Bomba kaloryczna w czekoladowym wydaniu!
Od maleńkości uwielbiałam kakao, gotowane przez moją babcię w wielkim garnku, słodzone cukrem i podawane domownikom do śniadania, czy też kolacji. Po erze kakaa nastąpił czas gorących czekolad, które uwielbiam i wręcz nie mogę się im oprzeć :) Wybór w kawiarniach, sklepach jest tak ogromny, że każdy znajdzie coś dla ciebie. Zdarza mi się przygotować ten smakołyk samej w domu, jednak nie ukrywam, że częściej korzystam z gotowych saszetek które zalewam mlekiem i wrzucam do mikrofali. Moja najukochańsza expresowa czekolada na świecie to Ciobar firmy Cameo (włoski dr Oetker- jaka szkoda, że nie ma jej w Polsce...) oraz Lindt (której już wieki nie widziałam w sprzedaży :() , do tego jak już szaleć to szaleć bita śmietana lub/i mini marshmallowsy. 
Nie ma nic lepszego raz na jakiś czas na zimowe popołudnie jak kubek gorącej czekolady i dobra książka lub film.

250 ml mleka
100 ml śmietany kremówki
200 g czekolady mlecznej lub gorzkiej

Mleko wraz ze śmietaną zagotowujemy. Następnie dodajemy pokruszoną czekoladę. Mieszamy. Gotujemy, aż do rozpuszczenia czekolady. Rozlewamy do filiżanek/kubków.

Podajemy z bitą śmietaną lub/i mini piankami marshmallows.







źródło: pinterest.com, thumblr.com

Jeżeli z powodu kaloryczności unikacie gorącej czekolady, polecam na zimowe dni zdrowszą alternatywę tego napoju - kakao organiczne z brązowym cukrem :)



()   Ania

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Jak się masz koteczku?

Ponad wszystko na świecie uwielbiam zwierzęta, wszystkie bez wyjątku. Ten kto mnie zna wie, że nie jestem w stanie skrzywdzić nawet muchy czy komara.  Już jako małe dziecko zgarniałam do domu wszystko co się dało , zresztą tak mam do dzisiaj, a moja zwierzęca rodzina powiększa się co jakiś czas, zawsze z postanowieniem, że to już ostatni raz i ostatnie zwierzę. Czasami zwierzęta same wybierają mnie lub mój dom, a o pozostanie w nim nie jest trudno ponieważ zamieszkują go same " słabe ogniwa" :D, które nie umieją powiedzieć nie. Cała moja rodzina jest taka :)
Ostatnim lokatorem jest małe kocisko, które przewróciło życie całej familii do góry nogami, taki powiew świeżości i młodości wśród samych staruszków :D











źródło: pinterest.com
()   Ania

środa, 22 stycznia 2014

Wymarzone buty do biegania

Uwielbiam przeglądać zdjęcia w internecie, jest to mój codzienny poranny rytuał, nie pamiętam ile mam utworzonych folderów ze zdjęciami? ile nagranych płyt? Jest tego tyle, że czasami nie ogarniam :) Ukochane strony to pinterest i weheartit oraz zdjęcia z tumblr. Dzięki tym stronom można zauważyć trendy jakie się pojawiają na kosmetyki, ubrania, biżuterie, wodę...tak wodę i zdrowe napoje, śniadania, ciasta, zdrowe przekąski a nawet lody w rożkach (jakaś mania jest na zdjęcia lodów ostatnio) itp.
Stwierdzam, że zachciała ze mnie istota... bo w większości przypadków ulegam takim wpływom...:( szczęście w nieszczęściu, że mam ograniczone fundusze :)
Jako, że jedno z moich postanowień na ten rok jest takie, że bardzo chciała bym zacząć biegać, zaczęłam interesować się butami do biegania, po przeanalizowaniu stron internetowych poświęcanych bieganiu już miałam swoich faworytów wśród butów dopóki nie pojawiły się ONE....miłość od pierwszego wejrzenia, a najlepsze z tego wszystkiego jest to, że nagle zaczęłam moje "ukochane" buty widzieć wszędzie, nie ważne na jaką stronę poświęconą modzie czy urodzie weszłam, wszędzie królowały "moje" buty....
Nie weszły one jeszcze w moje posiadanie, ale rozważam ich zakup.









źródło: pinterest.com, tumblr.com

()   Ania